Zapadł wyrok
O gminie Wola Mysłowska w ostatnich dniach jest głośno w całym regionie. Mówi się o nas za sprawą nieprzynoszącej nam dobrej sławy, czyli malwersacji, do których na szkodę gminy, dopuściła się jedna z byłych pracownic i wyroku, który zapadł w tej sprawie.
Poniżej przedstawiamy najważniejsze fakty, które znalazły się w uzasadnieniu wyroku sądowego.
Na początku lat dwutysięcznych pracownica zajmowała się płacami, potem była główną księgową w Zakładzie Gospodarki Komunalnej. Od 2007 r., od kiedy został zlikwidowany Zakład Gospodarki Komunalnej, została przeniesiona do księgowości w UG. Zajmowała się płacami i kasą zapomogowo – pożyczkową.
Z czasem inni pracownicy zaczęli dopatrywać się jaskrawych, wskazujących na celowe działanie, nieprawidłowości.
Zanim wójt gminy Wola Mysłowska wydał zarządzenie o przeprowadzeniu kontroli, rozmawiał z pracownicą. Tłumaczyła się pomyłkami.
W lutym 2014 r. wójt wydał zarządzenie, na mocy którego została przeprowadzona gruntowna kontrola działań oskarżonej.
Potwierdziła wnioski z wcześniejszej kontroli wewnętrznej, która sygnalizowała nieprawidłowości.
Wójt powołał komisję, która zbadała dokumenty. Potwierdziła wcześniejsze spostrzeżenia.
Wskutek powyższego w 2014 r. oskarżona została zwolniona dyscyplinarnie, ale odwołała się do sadu pracy. Mówiła, że zarzuty są nieprawdziwe a nieprawidłowości wynikają z pomyłek.
Po zawiadomieniu złożonym przez organy gminy wszczęte zostało śledztwo. Wszyscy świadkowie zostali przesłuchani. Na żądanie śledczych Urząd dostarczył dokumenty. Przesłuchano około 50 osób, głównie urzędników i nauczycieli zatrudnionych w gminnych szkołach.
W lutym 2017 r. rozpoczęły się pierwsze rozprawy.
8 października 2019 r zapadł wyrok skazujący. Sąd uznał oskarżoną winną zarzucanych czynów, czyli przywłaszczenia pieniędzy budżetowych i środków z kasy zapomogowo-pożyczkowej, w celu osiągnięcia korzyści majątkowych – 201.925,47 tys. zł. i 220 krotnego, nieuprawnionego przelewania środków pieniężnych z konta szkoły, na konto kasy zapomogowo – pożyczkowej, do którego miała dostęp.
Wyrok dotyczy także nieuprawnionego zawyżania dodatków pracowniczych na listach plac nauczycieli, szkół podstawowych prowadzonych w gminie Wola Mysłowska. Zawyżone dodatki nie trafiały na konto pracowników, ale były przelewane na konto kasy a potem pobierane.
Sąd orzekł, że była urzędniczka musi zwrócić gminie 174.075,47 zł pracownikom 27.850 zł .
Sąd orzekł wobec niej zakaz zajmowania stanowisk publicznych na okres 5 lat, skazał na 2 lata pozbawienie wolności w zwieszeniu na 5 lat i grzywnę. Musi też zwrócić koszty wynagrodzenia prawnika, w wysokości 13.530 zł.